„Udało mi się”. To według mnie jedno z najbardziej szkodliwych wyrażeń, zaraz obok „muszę” czy „powinnam”. Dlaczego tak myślę? Mówiąc, że „udało mi się”, odbierasz sobie samej całą moc, odbierasz sobie swoje osiągnięcia, sukces. „Udało mi się” sprawia, że jakaś bliżej nieokreślona istota odniosła sukces, nie Ty. Wciąż często słyszę to stwierdzenie, szczególnie z ust kobiet. Ostatnio zauważyałm nawet, że nawet w serialach i filmach I/you/we did it jest tłumaczone na udało mi/tobie/nam się. Sama kilka lat temu, nagminnie je stosowałam, ponieważ nie wierzyłam w siebie, myślałam, że cokolwiek robię, to nie jest moja zasługa, to jakiś ślepy traf, no „udało mi się”. Nieważne, że „udawało mi się” często i w różnych sytuacjach…
Jak „Udało mi się” zatruwa Twoją pewność siebie
„Udało mi się” to cichy zabójca, jak trucizna, która w bardzo subtelny sposób niszczy Twoją pewność siebie, odbiera Ci kontrolę nad Twoim życiem. Sprawia, że nie widzisz żadnych swoich sukcesów, a przez to nie widzą ich inni, co przekłada się na Twoją pracę zawodową – brak podwyżek, Twoje osiągnięcia są przypisywane innym ludziom, a też i brak odwagi w wysłaniu CV, nawet jeśli spełniasz wymagania. Znasz to?

Wyrzuć „Udało mi się” ze swojego słownika
A co by było, gdybyś spróbowała, chociaż raz, usunąć „udało mi się” ze swojego słownika? Spróbuj teraz powiedzieć, głośno, jeśli masz taką możliwość:

Co czujesz? Może odrobinkę satysfakcji? Cień dumy? A może nawet więcej niż cień? A teraz porównaj obie wersje:


Dostrzegasz różnicę? Wyobraź sobie, jak byś się czuła, gdybyś mówiła częściej jak drugim zdjęciu. Co byłoby wtedy możliwe?
Zachęcam Cię, abyś od dzisiaj ustawiła swój wewnętrzny radar na „udało mi się”. Zwróć uwagę, ile razy używasz tego wyrażenia w stosunku do siebie, do innych. Co się wtedy z Tobą dzieje? Czasami już taka uważność wystarczy, aby powoli przestać się zatruwać. A jeżeli „udało mi się” wciąż Cię nęka, wykrada każde Twoje osiągnięcie, a chcesz się go pozbyć raz na zawsze, zapraszam na sesje coachingowe ze mną.